Komentarze (1)
Już za niecały miesiąc najlepsi zawodnicy starego świata wybiegną na boiska Austrii i Szwajcarii, aby walczyć ze sobą o Mistrzostwo Europy. Kto z nas nie chciałby być na ich miejscu? Kto nie chciałby wybiec na murawę i zmierzyć się z najlepszymi? Strzelić gola Niemcom czy Chorwatom?
Michał "sir Mik" Grabacki
Tymczasem wszystko to mamy dosłownie na wyciągniecie ręki – w dodatku bez morderczych treningów, bez jedzenia paskudnych proteinowych odżywek i bez ryzyka bolesnych kontuzji. Wystarczy komputer i najnowsza mutacja znanej i lubianej FIFA (tym razem z podtytułem UEFA Euro 08). Czy jednak warto wydać swoją ciężko zarobioną (lub wyżebraną od rodziców ^^) krwawicę akurat na tę produkcję?
Na początku muszę wszakże wylać na Wasze gorące głowy kubeł zimnej wody – jeżeli graliście w jakąkolwiek z poprzednich gier tego typu pochodzących ze stajni EA, to możecie zapomnieć o nowościach, bo kolejna odsłona FIFA w niczym Was nie zaskoczy. Co więcej – gdy dokładnie przyjrzymy się temu produktowi, to bardzo szybko okaże się, że „nowa” UEFA Euro 08 to po prostu okrojona wersja FIFA 08! Grafika taka sama, sterowanie takie samo, po prostu wszystko jest tutaj takie samo, tylko zamiast drużyn z całego świata mamy wyłącznie zespoły narodowe (oczywiście licencjonowane) plus parę oficjalnych stadionów, na których już niebawem toczyć się będą mistrzowskie mecze. Jeżeli chodzi natomiast o wspomniane już składy, to gra była tworzona w momencie, gdy jeszcze nie było dokładnie wiadomo, kogo wybiorą trenerzy do swoich kadr, więc można natknąć się na parę nieścisłości (szczególnie grając „zaściankową” Polską). Jednak co bardziej uparci gracze mają zawsze możliwość dołączenia do swojego dream teamu jednego z kilkunastu dodatkowych zawodników (Frankowski na Euro? Czemu by nie!), albo nawet stworzenia własnego Rogera, bo i taką opcję tutaj znajdziemy.
Największą zaletą nowej (?) Fify jest bez wątpienia ilość trybów zabawy i ustawień. Oprócz tytułowego turnieju można rozgrywać mecz towarzyski, wcielić się w tylko jednego zawodnika i sprawić, by stał się on gwiazdą Mistrzostw (wtedy akcje widzimy z kamery TPP), albo wreszcie spróbować swych sił w jednym ze specjalnych scenariuszy. Te są bardzo zróżnicowane: na przykład zaczynamy mecz przegrywając 0:2 podczas, gdy naszym zadaniem jest zwyciężyć 3:2; w innym wypadku musimy wygrać w karnych, a w jeszcze innym meczu - strzelić ściśle określoną liczbę goli. Niby mała rzecz a cieszy - dzięki tym trybom gra dłużej zachowuje świeżość, chociaż to też już znaliśmy z FIFA 08... Trzeba także uczciwie przyznać, że tutaj produkcja EA bije na głowę swego największego konkurenta – osławionego Pro Evolution Soccer’a.
Jeżeli dotąd nie widzieliście na oczy jeszcze żadnej gry z rodziny FIFA, to parę słów o grafice. Trzeba przyznać, że jest ona nienajlepsza i widać po niej, że ma już ładnych parę lat na karku (to ciągle ten sam, nieco tylko podrasowany silnik z początku 2004 roku!). Z jednej strony mamy świetne modele zawodników, stadiony dosłownie jak z widokówek, doskonałe cienie, światło, tekstury… z drugiej zaś straszy nienaturalna animacja i momentami dosłownie brak jakiejkolwiek fizyki piłki. To ostatnie denerwuje chyba najbardziej. Wiele strzałów jest wręcz skryptowanych - jeżeli bramkarz wybije piłkę, to leci ona zawsze w dokładnie i z góry określony sposób (jeden z kilkunastu dostępnych), co czasami wygląda wręcz śmiesznie i po prostu nierealistycznie. Skoro już przy tym jesteśmy - same podania, przyjęcia piłki czy w końcu strzały na bramkę wyglądają świetnie oraz naprawdę pięknie i realistycznie! Co z tego jednak, gdy wszyscy biegają jak kukiełki, piłka dziwnie lepi się do boiska, a animacje niektórych zagrań mogą budzić tylko i wyłącznie politowanie. Zresztą popatrzcie sami na screeny i nasz gameplay. Modele zawodników są dosyć duże; obawiam się nawet, że nieco z tym przesadzono, bo boisko wydaje się czasami trochę za małe dla tych gigantów, co też na pewno nie poprawia realizmu zabawy.
Nie samą grafiką jednak człowiek żyje! Akcja jest bardzo szybka i ciekawa. Ulepszono sterowanie, ściągając sporo pomysłów ze świetnego PES (można nawet dokładnie tak samo skonfigurować tutaj klawiszologię). Dopieszczono stałe fragmenty gry, tak że ich rozgrywanie to teraz sama przyjemność… Możemy stosować szereg różnych zagrań, grać bardziej lub mniej agresywnie, kryć wrogiego zawodnika czy nawet poprosić kolegę z zespołu o podanie piłki. Możliwości jest naprawdę dużo, a każda zdobyta bramka niesamowicie cieszy. Gra się tutaj rzeczywiście bardzo przyjemnie, chociaż w dalszym ciągu nie jest to prawie idealny PES. Zastrzeżenia można mieć jedynie do komputerowej AI. Wprawdzie jest ona bardzo dobra, ale jednak czasami zachowuje się niezbyt logicznie. Komputer gra mimo wszystko zawsze dosyć defensywnie i bardzo długo rozgrywa piłkę, często nie wykorzystując świetnych sytuacji do przeprowadzenia szybkiej kontry. Rozumiem, że są drużyny, które tak właśnie grają, ale bez przesady. Tutaj każdy mecz wygląda tak samo, nawet na najwyższym poziomie trudności! Denerwują też bramkarze, którzy czasami są po postu za dobrzy.
Jednym z największych smaczków w nowej UEFA jest jednak oprawa dźwiękowa. Tutaj jak zawsze chłopcy z EA naprawdę się postarali. Widać to od samego początku, kiedy to wita nas świetna muzyka w menusach. Potem jest już tylko lepiej - odgłosy z trybun są naprawdę żywe i realistyczne, a kibice dynamicznie reagują na sytuację na boisku. No i komentarz do meczu – jak zawsze w wydaniu najlepszych polskich komentatorów. Teksty powtarzają się bardzo rzadko i doprawdy jest czego posłuchać; czasami można zapomnieć, że to jeszcze gra a nie mecz w telewizji. Za polonizację szóstka!
Gra kosztuje w tej chwili około 90 zł. Za tę cenę dostajemy jednak w zasadzie tylko prostą nakładkę na FIFA Soccer 08. Jedyną nowością jest możliwość wzięcia udziału w tytułowym turnieju i… no właśnie tylko tyle. Nic więc dziwnego , że zabawa się znudzi bardzo szybko, zwłaszcza, gdy opadną już emocje związane z mistrzostwami. Nie jest jednak źle, o nie! Gra się naprawdę bardzo fajnie, tylko za tę cenę można byłoby spodziewać się czegoś więcej.
Konkludując - jeżeli macie do wyboru FIFA i PES, to jednak ten ostatni ciągle wygrywa i to o kilka długości. Ach, trzeba także wspomnieć, że nieco archaiczna oprawa graficzna UEFA Euro ma jedną zaletę – ta gierka spokojnie (i to ma maksymalnych detalach) wystartuje nawet na słabszych komputerach.
PS.
Jeżeli jesteście posiadaczami konsoli i chcecie sięgnąć po FIFA, to sprawa przedstawia się już zupełnie inaczej. Konsolowa wersja jest znacznie lepsza i bardziej grywalna. Dlaczego? Tego nie wie chyba nikt :-/ Ale faktem jest, że zabawa na konsoli nie umywa się do wersji PC. A szkoda…
6/10